Nigdy nie ukrywałam,że daleko mi do mistrza wypieków a zrobienie nawet najłatwiejszego kremu przekracza moje możliwości kulinarne.
Ale niedziela wieczór- przed poniedziałkiem, no jak tu się nie pocieszyć na koniec weekendu?
Ale musi być ultrałatwo i szybko- bo przecież niedziela jest do leniuchowania, prawda?
Coś pysznego?
Zrób sobie kajmakową tartę niedzielnego leniucha
Potrzebujesz
- 1 pełną szklankę mąki pszennej drobnego przemiału
- 1 łyżkę cukru pudru
- 100 g zimnego masła
- słuszną szczyptę soli
- 1 żółtko
- 1 łyżkę kwaśnej śmietany
- 1 puszka kajmaku
- gorzka czekolada- kawałek do posypania
- ulubione orzechy
Żeby było naprawdę łatwo- w mojej kuchni króluje malakser- naprawdę- jest moją 3 ręką i ultra matrixowym czasu wstrzymywaczem. Nie wyobrażam sobie wyrabiania i wygniatania tego wszystkiego ręcznie!
Zatem wszystkie moje składniki wrzucam do malaksera i ukręcam na jednolitą masę. Góra tarty będzie słodka, więc w spodzie jest symboliczna ilość cukru, za to słuszna szczypta soli dla złamania smaku całości. Zawijam kulę w folię spożywczą i pakuję do lodówki na 30 minut. Po tym czasie formę na tartę wysmarowuję masłem i wysypuję lekko mąką. Z ciasta w dłoniach tworzę placuszek, układam na środek i palcami rozprowadzam na całą formę. przy brzegach robię rant. Dziurkuję widelcem i wstawiam do lodówki na kolejne 30minut.
Przed pieczeniem na górę tarty kładę papier pergaminowy i obciążam wysypując suchym grochem czy ryżem. Dzięki temu tarta się nie wybrzuszy!
Piekę 20 minut 200 st góra dół bez termoobiegu.
Gdy tarta się upiecze, na wierzch wykładam kajmak. Kajmak można zrobić samemu ze skondensowanego mleczka, ale to bardzo czasochłonne a my przecież mamy leniuchować:)
Gdy kajmak jest już gładko rozsmarowany całość posypuję dużą ilością ulubionych orzechów- ja użyłam tych z ogrodu Dziadka Janka, ale przepysznie wychodzi też z laskowymi czy migdałami obranymi ze skórki.
Całość doprawiam gorzką czekoladą startą bezpośrednio na tartę.
Teraz wystarczy schłodzić i można leniuchować nadal!