Wnusiu, czy wiesz że za czasów komuny w sklepach był na półkach tylko ocet?
Babciu, no coś Ty, nawet w Tesco?
Co raz mniej z nas pamięta te czasy, kiedy nasze Mamy i Babcie potrafiły z niczego wyczarować przepyszne rzeczy. Ja miałam szczęście, bo mieszkaliśmy na wsi, mieliśmy własne kurki , gąski, świeże warzywa i prosiaka po sąsiedzku. Lecz takie rarytasy jak cytrusy, bakalie, czy mak trafiały na nasz stół niezmiernie rzadko.
Na Święta Mama piekła torcik makowy. Uwielbiam ten smak, i choć mojej Mamy już z nami nie ma, zachował się przepis i nie znam osoby, która nie zakochała by się w tym przysmaku.
Coś pysznego?
Zrób sobie torcik makowy
Potrzebujesz
- 20dkg maku
- 15 dkg masła
- 20dkg cukru pudru
- 5 zółtek
- 1 łyżka mąki
- 2 łyżki miodu
- 250 g migdałów
- 0,5 litra mleka
Mak zalewam wrzącym mlekiem i gotuję 10 minut. Odcedzam na sitku, studzę i mielę 3x w maszynce na drobnych oczkach. Powstaje tzw „biały mak”
Masło ucieram z cukrem dodając po 1 do 5 surowych żółtek. Musi powstać puszysty biały krem.
Krem łączę z makiem, dodaję miód i mąkę i obrane ze skórki przesiekane migdały
Przekładam do tortownicy i piekę do suchego patyczka ok 40-50 minut w temp 180 st.
Po wystudzeniu torcik pokrywam polewą czekoladową i dekoruję- białymi migdałami lub orzechami włoskimi.
Smak jest nieziemski!