Wpis miał trafić do Was na poranną niedzielną kawę ale pierwsza jesienna wichura skutecznie pokrzyżowała mi plany zabierając prąd. Uwielbiam wiatr, kocham ten szum , gdy jesteśmy wszyscy w domu, grzejemy się przy kominku, zajadamy łakocie i patrzymy jak modrzewie gną się na wietrze. Wszystko w jesiennej wichurze jest cudowne pod warunkiem, że nie zabiera prądu i nie wypada w dzień pracujący. Wtedy jednak lęk o rodzinę i wizja spadających gałęzi psuje cały efekt wietrznego uroku..
Coś pysznego?
Zdób sobie oszukany chlebek
Potrzebujesz
- 3 banany
- 1 jajko
- 1/3 szklanki roztopionego masła
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżeczkę sody oczyszczonej
- ulubione bakalie- opcjonalnie np orzechy, włoskie , laskowe, skórka pomarańczowa, rodzynki..
Zaczynamy od tego że banany im brzydsze tym lepsze- te brązowe z plamkami będą miękkie i słodkie. Obrane banany wkładam do miski. dodaję cukier, jajko i rozgniatam wszystko tłuczkiem do ziemniaków.
Takim z dziurkami. Może to być również widelec. Mieszam by się wszystko połączyło i dodaję stopniowo mąkę z sodą, na końcu przestygnięte masło.
I to w zasadzie koniec- zakręcenie bananowego chlebka zajmuje 3-4 minuty.
Tym razem chlebek zrobiłam z orzechami włoskimi z ogródka Dziadka Janka i skórką pomarańczową własnej produkcji.
Ciasto przełożyłam do keksówki wyłożonej papierem. Powinno być dobre po 45 minutach pieczenia w temperaturze 170 st. Trzeba sprawdzić patyczkiem.
Oszukany chlebek jest pyszny do kawki i na późne śniadanie. Nie za słodki pachnący i aromatyczny.
w stu procentach potwierdzam, że to coś pysznego. Zajadałam się już i ja i dzieci tym chlebkiem, do tej pory serwowanym przez Tygla i przyjaciółkę, ale kiedy zobaczyłam, że dokładnie robi się go tak szybko i łatwo, jak w przepisie, spróbowałam i wszystko się zgadza. I łatwość wykonania i wyśmienity smak
zaraz robimy – Jasiek i ja! 🙂
Chlebek zrobiony – wyszedł piękny i przepyszny! dzięki za przepis 🙂