Nie jestem mistrzem deseru. Przeraza mnie odmierzanie, wkład pracy, oraz to że finalnie ciasto po prostu nie wyjdzie. Dlatego zawsze wybieram formy proste z minimalnym nakładem pracy.
Dziś majowy śmietanowiec- deser lekki jak wiosenna chmurka
Coś pysznego?
Zrób sobie śmietanowiec
Potrzebujesz
- tortownica ok 26 cm
- ciasteczka petit beurre 200g czyli 4 małe paczuszki
- 2 łyżki masła lub oleju kokosowego
- 2 czubate łyżki gorzkiego kakao
- 500ml śmietanki 30% deserowej
- niecały kg ulubionych owoców- jeżyn, borówek, jagód, malin, porzeczek- zgodnie z sezonem:)
- ok 5 łyżek żelatyny lub co polecam- „żelatynę wegetariańską” agar agar” i wtedy wystarczą 3 łyżki
- ok 1/2 szklanki cukru
- cukier waniliowy
Niech Was nie przeraża ilość składników, deser robi się w trymiga!
zaczynam od tego że w rozpuszczam żelatynę/agar w wodzie. Potrzebne mi 2 kubki napełnione do 1/4 gorącą wodą
Moja substancja żelująca musi się rozpuścić i powoli stygnąć gdy tymczasem ja-
wrzucam do malaksera pokruszone herbatniki i robię z nich piasek. dodaję masło i kakao- nie za dużo masła, tak by piasek nabrał właściwości klejących.
Przekładam wszystko na dno tortownicy i ubijam. To będzie nasz spód. Można oczywiście położyć na dno herbatniki w całości ale ja nie lubię tego rozwiązania. Deser źle się kroi a smak nie jest taki jak powinien.Wyłożoną kruszonką tortownicę wstawiam do lodówki.
Owoce- mogą być mrożone- wrzucam do rondelka , dodaję cukier i lekko zagotowuję we własnych sokach. Chcę osiągnąć coś w rodzaju frużeliny. Zdejmuję z ognia, wlewam żelatynę z jednego kubeczka i mieszam by wszystko się dobrze połączyło. Pozostawiam do wystygnięcia.
Schłodzoną śmietankę ubijam na sztywno z cukrem waniliowym.Na koniec dodaję żelatynę z drugiego kubeczka (musi być zimna )
Wyjmuję z lodówki tortownicę, wykładam bita śmietana, wkładam do lodówki.
Ostatni etap to wystudzenie owoców. Masa musi być zimna i zacząć lekko gęstnieć lecz nadal być płynna. Teraz mogę wylać ostatnią warstwę na bitą śmietanę i pozostawić wszystko w lodówce by stężało. Deser najlepiej smakuje ze świeżą miętą gdzieś na kocu na trawce wśród ptaszków muszek i pierwszych natarczywych komarów:)