utworzone przez admin | cze 12, 2015 | DZIKA KUCHNIA, SŁODKIE GRZESZKI
Ten deser pamiętam z dzieciństwa. Koło wielkiej starej stodoły rósł jeszcze większy krzak czarnego bzu. Był naprawdę potężny a baldaszki kwiatowe były jak talerze!- w każdym razie tak to zapamiętałam 🙂 Gdy tylko bez zaczynał kwitnąć, Babcia robiła nam przepyszny...