Gdy byłam mała, wzdłuż płotu, na długości około 200 metrów dumnie sterczały kopczyki ziemi a w nich kryły się zielone szparagi. Szczerze nie wiem jak Babcia ogarniała temat sadu owocowego, owczarni, drobiu, psa mordercy i szparagów na dokładkę. Po kopczykach został jeden asparagus przy bramie wjazdowej i oczywiście miłość do tego smaku!
Chłodnik mi został z pierwszego i jedynego jak do tej pory upalnego dnia wiosny. Zgodnie z klątwą- zrób chłodnik a na pewno przyjdzie załamanie pogody!
Dzięki temu szparagi dostały dziś swoją szansę, dodatkowo wiatr hulał w lodówce, wiec trzeba było się przestawić na zbieractwo.
Coś pysznego?
Zrób sobie wiosenny podagrycznik ze szparagami!
Potrzebujesz
pęczek zielonych szparagów
spory pęk podagrycznika z ogrodu*
sos teriyaki
masło klarowane, czosnek
ziemniaczki jajka- co tam lubisz jako dodatek do zielonego!
Podagrycznik zblanszowałam około 3-4 minuty w osolonym wrzątku, odcedziłam.
W tym czasie zeszkliłam na maśle 5 ząbków pokrojonego w plasterki czosnku, wrzuciłam na to podagrycznik i poddusiłam kilka minut by przeszedł aromatem. Można doprawić do smaku solą, Jeśli lubisz pikantne smaki dodaj trochę imbiru.
Czas na szparagi
Smakoszu – kochasz szparagi? wywal garnek! nawet w wymyślnych garnuszkach stojuszkach szparag straci smak! szparagi smażymy na masełku nie gotujemy!!
Żeby było smacznie i bez obierania- bo szkoda naprawdę, z pęczka odcinam troszkę więcej niż połowę.Tę z główkami pochłoniemy na obiad, z dolnych łodyżek będzie kaszotto, lub risotto, coś pysznego:)
Na patelni rozgrzewam masełko, wrzucam szparagi i smażę na niewielkim ogniu, chcę by zmiękły tylko trochę, a środek pozostał chrupiący. Gdy skórka zaczyna zmieniać kolor skrapiam obficie szparagi sosem teriyaki, Połączy się on z masłem i smak będzie nieziemski!
Na talerz trafia podagrycznik,który zachowuje swój kształt i chrupkość, szparagi, jajka sadzone i młode ziemniaczki a do popicie chłodnik z botwinki.
Podagrycznik- dla jednych uciążliwy chwast ogrodowy, pleni się straszliwie, wystarczy zostawić w ziemi kawałek kłącza i znowu mamy bukiet podagrycznika na grządce.
Dla innych pyszny dodatek do obiadu czy sałatki.
Podagrycznik, zwany wdzięcznie kozią stopką znany jest ludzkości od zawsze. Prawdopodobnie już neandertalczycy stosowali go przeciwbólowo o czym świadczą wykopaliska archeologiczne!
W Księdze ziół Tabernaemontanusa z 1625 roku, czytamy „…aczkolwiek kozia stopka jest zielem lekceważonym i niezauważanym, znalazła uznanie w sztuce leczenia, szczególnie podagry, bólu stawów i biodra”
Dziś wiemy że podagrycznik to istna kopalnia witaminy C aż do 200 mg w 100 g świeżego ziela), prowitaminę A, czyli karoten (do 12 mg w 100 g liści), minerały – w 100 g świeżego ziela: 16,5 mg żelaza, 2 mg miedzi, 2,15 mg manganu, ponadto wapń, magnez, potas, do tego flawonoidy, ponadto podagrycznik pomaga oczyścić organizm z toksyn!
Podagrycznik w smaku jest przepyszny, trochę jak seler trochę jak pikantna marchew.
Brzmi pysznie, ja zawsze i znów pojawiła się chętka na szparagi, mniam mniam uwielbiam. Jutro robię na obiadek. Kamunia a można poprosić o coś z bakłażanami? Ostatnio wszędzie widzę i psianka podłużna (cudowna nazwa-:)) kusi, tylko pomysłu mi brak-:(
Oczywiście! zmajstrujemy coś pysznego z psianki, również przepadam:)), choć najsmaczniejsze bakłażany będą dopiero w lecie.