Jesień w końcu nadeszła. A rozgrzewająca zupa z pieczonej dyni to jej nieodłączny synonim. Na dworze wiatr szaleje jak nie przymierzając w kieleckim.
Czas zatem na rozgrzewającą zupę pełną pieczonej dyni
Potrzebujesz:
- 2-3 kg dyni
- jeden średniej wielkości korzeń selera naciowego
- 2 korzenie pietruszki lub pasternaku
- 1 puszka mleka kokosowego ok 240-250 ml
- kurkuma 1 łyżka
- szczypta pieprzu
- imbir- 1 łyżeczka świeżego startego lub z proszku
- sól do smaku
- kolendra ziarna zmielone
- kolendra ziarna całe
- pestki z dyni
- 1 główka czosnku
- 2 łyżki tłuszczu, np masła klarowanego
Dyni nie obieram. Wyciągam jedynie gniazdo nasienne. Tnę byle jak, umieszczam na blasze w piekarniku. dokładam główkę czosnku w całości obok. Piekarnik na 180 st i składniki pieką się 30-40 min- trzeba sprawdzić widelcem
W tym czasie obieram i kroję byle jak seler i pasternak. Wrzucam do gara, dodaję masło i przesmażam aż warzywa złapią lekko złocisty kolor. Ten zabieg pozwoli uzyskać smak umami bez dodatku mięsa. Dodaję kolendrę i imbir oraz szczyptę gałki muszkatołowej żeby przyprawy się otworzyły a zupa z pieczonej dyni nabrała niebywałego aromatu
Zeszklone warzywa zalewam 1,5 L wrzątku, dodaję sól i kurkumę i gotuję do miękkości na niedużym ogniu.
Gdy warzywa w wywarze są miękkie czas zająć się dymią.
Dużą łyżką zdejmuję miękki miąższ, który łatwo odchodzi ze skórki, przerzucam do zupy. Czosnek wyciągam z łupinek, jest mięciutki i pachnący.
Całość blenduję na gładką masę. Dodaję mleko kokosowe, sproszkowana kolendrę i świeżo zmielony pieprz.Sprawdzam konsystencję- powinna mieć taką jak gęsta śmietana.
Połączenie pieprzu i kurkumy jest niezwykle ważne, dzięki piropirynie zawartej w pieprzu dużo lepiej wchłaniamy kurkuminę zawartą w kurkumie. A kurkuma wiadomo- przyprawa zdrowia i długowieczności!
Zupę przelewam do miseczek- ta wersja będzie bogata w smaku i nieco słodkawa. Posypuję prażonymi pestkami z dyni i nasionkami kolendry